Czas ogromnego lenistwa
Dla większości z Was święta to spotkania rodzinne. My wolimy jednak posiedzieć w domu i poleniuchować... odsapnąć od ciągłej bieganiny, od siedzenia do późna w pracy... Obejrzałam chyba wszystkie filmy świąteczne jakie tylko puszczają w tych dniach, pojadłam jak nigdy dotąd. Mąż ma czas na swoje hobby, teściowa odsypia, a zwierzali tulą się jakby mnie z miesiąc nie widziały...
Jest czas na dokształcenie się... Książkę Mai Popielarskiej dostałam od Męża pod choinkę, a drugą "fundnęłam" sobie sama...
Cieplusio :)
Pięknie dziś zaświeciło słoneczko, więc wyciągnęłam zwierzaki na obchód po ogrodzie...
Klemens nawet nie zaprzeczał.
Pozdrawiamy!