Ziemia do siewu i pikowania - jaką wybrać?
Wybór właściwego podłoża do siewu i pikowania to kluczowy element skutecznej uprawy roślin. Dobrej jakości mieszanka wspiera zdrowy wzrost siewek, zapewnia odpowiednią strukturę, retencję wody oraz dostęp do niezbędnych składników odżywczych. Niewłaściwe podłoże może natomiast utrudnić kiełkowanie nasion, rozwój korzeni i zwiększyć ryzyko chorób, takich jak zgorzel siewek.
W tym wpisie dowiesz się, jakie cechy powinna mieć idealna ziemia do siewu i pikowania, dlaczego uniwersalne podłoże nie zawsze spełnia te wymagania oraz jak przygotować własną mieszankę – ekologiczną i przyjazną środowisku.
Moje doświadczenia z wyborem ekologicznych podłoży
Podłoże do siewu i pikowania vs ziemia uniwersalna –
kluczowe różnice
Podłoże do siewu i pikowania powinno spełniać kilka kluczowych wymagań, które różnią je od zwykłej ziemi uniwersalnej. Powinno być lekkie, przewiewne i przepuszczalne. Taka struktura umożliwia młodym roślinom swobodny rozwój systemu korzeniowego. Zbyt zbita lub ciężka ziemia ogranicza dostęp powietrza do korzeni i może prowadzić do ich gnicia. Wilgotność podłoża również odgrywa kluczową rolę – nie może być ani za mokre (co sprzyja rozwojowi grzybów), ani za suche (co utrudnia kiełkowanie nasion).
Po
otwarciu opakowania z podłożem warto zwrócić uwagę by nie wydzielało
zapachu pleśni, która może być wynikiem nadmiernej wilgoci lub złych
warunków przechowywania. Taką ziemię można zareklamować u producenta
bądź w sklepie.
Ziemia uniwersalna, choć wygodna, nie jest idealna do siewu i pikowania. Jest przeznaczona do ogólnych prac ogrodniczych, a więc ma bardziej uniwersalne właściwości. Zawiera większą ilość nawozów, co może być zbyt intensywne dla delikatnych młodych roślin, które w początkowej fazie wzrostu i nie potrzebują wielu składników pokarmowych. Ponadto, ziemia uniwersalna bywa zbyt zbita i ciężka, co sprawia, że kiełkowanie nasion może przebiegać mniej efektywnie. Zatem, choć jest tańsza i łatwiej dostępna, jej stosowanie do pikowania i siewu raczej nie przynosi najlepszych rezultatów.
Ziemia beztorfowa - czy warto?
W ostatnim czasie zaczęto wprowadzać do sprzedaży podłoża beztorfowe, głównie na bazie włókna kokosowego. Torf przez wiele lat był powszechnie wykorzystywany w produkcji podłoży ogrodniczych, jednak jego wydobycie wiąże się z wieloma negatywnymi konsekwencjami dla środowiska, takimi jak degradacja ekosystemów torfowiskowych i emisja gazów cieplarnianych. Torfowiska magazynują ogromne ilości dwutlenku węgla i pełnią kluczową rolę w regulacji klimatu. Ich eksploatacja prowadzi do uwalniania CO₂, co przyczynia się do globalnego ocieplenia. Po drugie, torf jest zasobem nieodnawialnym – proces jego tworzenia jest bardzo powolny, co sprawia, że jego wyczerpanie może mieć długofalowe negatywne skutki dla przyrody.
Ograniczyłam zatem kupowanie podłoży ogrodniczych i zamiast nich, do donic wykorzystuję ziemię ogrodową, własny kompost i czasem kiszonkę Bokashi. Nie zrezygnowałam jednak z torfowego podłoża do siewu i pikowania, ponieważ nie ma w sprzedaży idealnego podłoża beztorfowego. Słabej jakości podłoże do siewu i pikowania może powodować, że wyrastające siewki będą słabej jakości, co za tym idzie rośliny szybciej zapadną na choroby i będą częściej atakowane przez szkodniki. Tylko zdrowa sadzonka da zdrową roślinę, która wyda dużo plonu dobrej jakości.
Od kilku lat z polecenia używam substrat od firmy Hartmann (to nie reklama).
Stratą pieniędzy i niezbyt ekologicznym rozwiązaniem jest kupno podłoża uniwersalnego do tak modnych grządek podwyższonych. Lepszym rozwiązaniem (choć nie wszędzie dostępnym) jest zakup kompostu z miejskiej kompostowalni (ok. 40zł za tonę). Niestety u większości nie można zamówić dowozu i trzeba go szukać na własną rękę. Dodatkowo, jeśli taki kompost ma być użyty do warzywnika to warto sprawdzić czy aby ma certyfikat do roślin jadalnych. A w ogóle najlepiej mieć własny kompost, to już najtaniej, eko, zdrowo i naturalnie ;)
I teraz smutna prawda: szkółkarze przy produkcji roślin korzystają niemal wyłącznie z torfu – jałowego podłoża, które wzbogacają nawozami sztucznymi. W porównaniu do ton torfu wykorzystywanych w szkółkach, zużycie jednego czy dwóch opakowań podłoża torfowego przez ogrodnika-amatora to naprawdę niewielka ilość.
Włókno kokosowe - dobry zamiennik torfu?
Od czasu, gdy zaczęto mówić o negatywnych skutkach wydobycia torfu, w internecie pojawiła się moda na sprasowane włókno kokosowe. Po zalaniu wodą zwiększa ono swoją objętość aż pięciokrotnie, a jako produkt uboczny przetwórstwa orzechów kokosowych jest lekkie i jałowe, co sprawia, że może stanowić zamiennik torfu. Sama postanowiłam je wypróbować, jednak używanie włókna kokosowego w Polsce budzi we mnie mieszane uczucia. Pochodzi ono głównie z tropikalnych krajów, takich jak Indie, Sri Lanka, Filipiny czy Indonezja, a jego transport na duże odległości, w tym do Polski, wiąże się z emisją ogromnych ilości gazów cieplarnianych. Przewożenie tego surowca statkami, a czasem nawet samolotami, znacząco zwiększa jego ślad węglowy. Co więcej, nie mamy pełnej wiedzy na temat procesu przetwarzania włókna kokosowego, zanim trafi ono na nasz rynek.
Czy ziemia do siewu i pikowania nadaje się też do pikowania?
Według mojego doświadczenia ziemia do siewu i pikowania nadaje się w większości jedynie do siewu (wyjątkiem może być seler, który wymaga dwukrotnego pikowania). Pikując, np. pomidory warto już użyć podłoża, które będzie miało więcej składników odżywczych, bo niedługo po posadzeniu sadzonki będą głodne. Można również wymieszać ziemię do siewu z przesianym kompostem w proporcji 1:1 – to rozwiązanie ekologiczne i ekonomiczne.
![]() |
Ziemia do siewu powinna być lekka, puszysta, frakcja drobna, bez kamyczków i patyków, wolna od szkodników, o ładnym zapachu. |
Przepisy na domowe podłoże do siewu i pikowania
Gotowe podłoże należy dokładnie wymieszać i przed użyciem upewnić się, że jego wilgotność jest odpowiednia – nie za suche ani nie za mokre. Jeśli ziemia liściowa lub kompost wydaje się zbyt wilgotny, można dodać odrobinę więcej perlitu lub piasku. Dobrze jest sprawdź pH (kwasomierzem elektronicznym lub Helliga) – powinno wynosić około 6–7. Jeśli mieszanka jest zbyt kwaśna, można dodać niewielką ilość dolomitu.
Znalezienie równowagi między nowościami wprowadzanymi przez marki, modą, a rzeczywistymi potrzebami naszych ogrodów nie jest łatwe. Moim celem jest osiągnięcie takiego etapu, w którym nie będę musiała kupować ziemi do rozsad, ponieważ przygotuję ją samodzielnie w ilości, jakiej potrzebuję.
Mam nadzieję, że ten wpis przypadnie Wam do gustu i skłoni do refleksji.
Na koniec mam do Was pytania:
A może macie własne doświadczenia lub spostrzeżenia, którymi chcielibyście się podzielić?
Zgadzam się w 100% z tym co piszesz na temat "niefajnych praktyk" producentów, mających zwiększyć sprzedaż podłoży do roślin. Dzisiaj zaszłam do sklepu po podłoże do sukulentów i gdzieś wśród różnych typów ziem, mój wzrok napotkał worek z ziemią kwiatową na cmentarz...aż przystanęłam i bardziej wytężyłam wzrok, aby upewnić się, że moje oczy nie robią mi psikusa... Wniosek z tego taki, że trzeba być czujnym i czytać składy, bo twórczość producentów w wymyślaniu nazw podłoży jest niebywała...
OdpowiedzUsuńNo coś Ty?! Ziemia na cmentarz?! Szukają naiwnych...
UsuńKoło mnie jest hurtownia z podłożami. Rozmawiałam z właścicielem i producentem - od niego wiem, że w zasadzie wszystkie z różnie opisanych produktów to po prostu torf wysoki (odkwaszony lub nie) z nawozami mineralnymi. Przestałam kupować.
OdpowiedzUsuńJa do podkiełkowania używam płatków kosmetycznych. Na namoczone w ciepłej wodzie i opisane kładę nasionka pomidora,które układam na podstawce i przykrywam-może być taka tacka po mięsie ,czy warzywach.W ciepłe miejsce i obserwuję. Po ok 2/3 dniach są już kiełki i takie wkładam do doniczki z torfem odkwaszonym. Potem jak już trochę podrosną daje im "jeść". Taki sposób pozwala kontrolować ile siewek wzejdzie, po co puste miejsca w kuwetach ,czy doniczce.
OdpowiedzUsuńTrochę po czasie ten wpis dziś 18 maja
OdpowiedzUsuńwidze ze odswiezasz stare wpisy :) co do tresci - kazda ziemia ktora jest na danym terenie ma swoje wady i zalety i uwazam ze w ogrodzie wtedy trzeba to wziac pod uwage - na jakie rosliny sie decydowac albo na jakie warzywa czy drzewa czy kwiaty, najpierw trzeba poznac teren, a potem robic - a nie robic nie poznajac i byc potem zdziwionym ze cos nie rosnie... albo inne problemy ktore sie pojawia w praktyce, a co do ziemi kupnej - zawsze mnie ona dziwila w sklepach, ja nigdy ziemi nie kupilam
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale mi się same te stare wpisy odświeżają ;)
UsuńMało tego, u góry jest data zgodna z obecnym czasem- tu kurat 27 stycznia.... Więc nie mam prawa wiedzieć czy to stare czy nowe wpisy
UsuńWiększość starych wpisów zostaje zaktualizowana. Zostawiam jednak komentarze pod nimi. Dlaczego? Bo moja wiedza i doświadczenie uległy zmianie. Nie chcę by ludzie czytali coś z czym się już nie zgadzam. Następny będzie wpis o tym jakie warzywa wg mnie opłaca się uprawiać.
Usuńrenfri to sa stare wpisy, na razie nie ma nowych
OdpowiedzUsuńTo są stare wpisy z nową treścią.
Usuń