Styczeń 2025 w ogrodzie – podsumowanie miesiąca

Styczeń nie należał do najłatwiejszych miesięcy i ogromnie się cieszę, że już się skończył. Już w Sylwestra dopadł mnie wirus, przez co przez dwa tygodnie czułam się fatalnie. Do tego dzieci też były przeziębione, a pogoda wyjątkowo ładna – aż żal było patrzeć na słońce zza okna, nie mogąc skorzystać z pięknej pogody.


Przycinanie i zimowanie pelargonii

Pod koniec miesiąca poczułam się lepiej, więc mogłam nadrobić zaległości. Zajęłam się przycinaniem pelargonii zimowanych w domu. Trzymam tylko trzy największe kilkuletnie okazy, które traktuję jako rośliny mateczne. Dodatkowo w chłodnym pomieszczeniu, przy wejściu do ogrodu, zimuję pelargonie w długich donicach z przeznaczeniem na parapet. W sumie mam około 20 roślin.

Po przycięciu pelargonii angielskiej zasadziłam jej odnóżki, które mam nadzieję pięknie się ukorzenią i wiosną trafią do donic.



Supertunie zamiast petunii

W tym sezonie zrezygnuję z wysiewu petunii – wymagają zbyt dużo uwagi, której nie będę mogła im dać. Postawię na supertunie, które są mniej wymagające i świetnie sprawdzają się w donicach. Niestety nie udało mi się przezimować supertunii – najpierw zaatakowały ją mszyce, potem larwy ziemiórek w podłożu, a ostatecznie roślina uschła podczas mojej choroby. Rok wcześniej udało mi się zimować supertunię w domu i nawet pobrać z niej sadzonki.W przyszłym sezonie spróbuję ją przezimować w szklarni.

 

Przegląd nasion i planowanie warzywnika

Styczeń to też czas porządków w nasionach. Przejrzałam swoje zapasy, zamówiłam brakujące odmiany oraz kilka nowości, które chcę przetestować w tym sezonie. Z nowości zakupiłam m.in. melon Charentis (ciągle szukam swojego ideału), arbuzy Moro F1 i Rosario F1, seler korzeniowy Maxim (przez długi czas uprawiałam odmianę Talar). Będą też poziomki.

Udało mi się też dopracować plan warzywnika oraz rabat ozdobnych.

 


Kompostowanie otrębami Bokashi

W grudniu, przed świętami, naprodukowaliśmy dużo obierków kuchennych, więc zapełniłam nimi dwa wiaderka do kompostowania otrębami bokashi.W styczniu opróżniałam je z nadmiaru płynu, podlewając ogród oraz rośliny w domu. Z końcem miesiąca opróżniłam jedno wiaderko, zapełniając tym samym kastrę w szklarni, gdzie za jakiś czas będę siać nowalijki.

 


Mycie szklarni i cięcie drzew owocowych

Ostatni weekend stycznia poświęciłam na mycie szklarni mydłem potasowym – na wiosnę planuję jeszcze użyć myjki ciśnieniowej. Udało mi się też namówić męża na przycięcie dużych gałęzi jabłoni i renklody. Rany po cięciu zabezpieczyłam maścią ogrodniczą, aby przyspieszyć gojenie i zapobiec infekcjom.

 


Warzywnik zimą – por nadal w formie

Choć styczeń to czas planowania nowych upraw, w warzywniku nadal zimował por późny odmiany Baca. To jedna z tych roślin, które świetnie znoszą chłody, więc co jakiś czas podbierałam go do bieżącego gotowania.

Ostatnio moją ulubioną potrawą jest golonka gotowana z warzywami, którą zajadam się już od kilku miesięcy. Jest nie tylko smaczna i rozgrzewająca, ale też świetnie wpływa na moje chore kolano – bo to zasługa kolagenu! 

 


Styczeń nie był szczególnie ekscytujący ogrodniczo, ale luty to już zupełnie inna historia – czas wysiewów! Oby wszechświat mi sprzyjał i nowy wpis pojawił się na początku marca.

Swoją drogą, dzisiejszy wpis rozpoczyna kategorię WARZYWNIK 2025, którą znajdziecie w menu nawigacyjnym na górze strony.

 

A jak Wasz styczeń?

 

Na koniec wrzucam jeszcze dwa styczniowe kadry z ogrodu – roślinki potrafią zaskoczyć!

 





8 komentarzy:

  1. jak dla mnie to ze sie jest chorym nie oznacza ze nie mozna wyjsc na dwor,
    przeciez wystarczy wziac sweter czapke szalik rekawiczki i usiasc na ogrodzie dotleniajac mozg
    co przyspieszy tez zdrowie :)

    dzieki za informacje odnosnie testow i nowosci
    u mnie w tym roku tylko chyba test slonecznikow

    skoro macie myjke cisnieniowa - podasz nazwe firmy ?
    sprawdza wam sie ?
    chcialabym kupic

    ciecie drzew u mnie z mezem jeszcze przed nami...
    no i tez potem zabezpieczam mascia

    co do kolan
    kurze lapki tego specyfiku maja wiecej
    polecam jesli masz problem jak ja z kolanami

    k

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na początku roku dostałam takiego wirusa, że przez tydzień nie mogłam wyjść z łóżka. Potem kolejny tydzień musiałam odprowadzać dzieci do placówek, nadal źle się czując. A potem jak mi przeszło to przeziębiły się dzieci, a gdy mają kaszel to lepiej na dwór z nimi nie wychodzić. I takie to życie pogmatwane... Co do myjki to mamy bardzo słabą, ponad 30 barów tylko. Polecam kupić coś mocniejszego. A kurzych łapki mogę wykorzystać do bulionu, ale już ich nie zjem :P Glonka jest pyszna.

      Usuń
  2. Dużo zdrowia życzę. Wspaniałe pory :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Oby wiosna już zadomowiła się na dobre to i chorować nie będzie czasu :P Wszystkiego dobrego

      Usuń
  3. zycie jest pomatwane, gdybys miala wybrac sprzet o wiekszej mocy, masz cos na podpowiedzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kupowałabym drogiego sprzętu, bo myjkę ciśnieniową my używamy kilka razy do roku. Po prostu wybrałabym sprzęt, który ma powyżej 80 barów.

      Usuń
  4. a nie przynajmniej 120 barow ?

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z moją polityką prywatności.