Będzie też maliniak, czyli rabata z malinami
Na rabacie pod płotem oprócz zielnika, jagodnika zagości też maliniak, czyli rabata z malinami.
Do wiosny jeszcze trochę czasu, a więc czas uzupełnić wiedzę. Poczytałam i najważniejsze zagadnienia podaję dalej.
Aby przygotować rabatę z malinami, zwaną maliniakiem trzeba pamiętać o kilku zasadach:
- maliny sadzimy wczesną wiosną lub późną jesienią
- miejsce pod malinę musi być odchwaszczone
- odczyn gleby powinien być lekko kwaśny
- glebę należy nawieźć obornikiem lub nawozami zielonymi
- sadzonki powinny być zdrowe, silne i z dużym nieprzesuszonym systemem korzeniowym
źródło |
- po wiosennym posadzeniu sadzonek, krzaczki należy ściąć przy samej ziemi, co spowoduje wyrastanie dużej liczby nowych pędów
- podczas owocowania malin należy przerzedzać pędy, co zmniejszy rozwój chorób
- po zakończeniu zbioru owoców należy wyciąć ubiegłoroczne pędy na wysokości około 20 cm, co spowoduje wyrastanie mniejszej liczby, ale za to silniejszych pędów; wydadzą większe owoce w przyszłym roku
- malina ma płytki system korzeniowy dlatego należy pamiętać o regularnym nawadnianiu
- można ściółkować maliny agrowłókniną oraz, np. korą drzew iglastych
- podwyższona rabata z malinami uchroni przed chorobami korzeni bądź nadmiaru wody w glebie
Malina to roślina miododajna, chętnie odwiedzana przez pszczoły i trzmiele. Efektywniejszymi zapylaczami są trzmiele, ponieważ potrafią pracować w trudnych warunkach pogodowych, odwiedzają głównie świeżo otwarte kwiaty i skuteczniej penetrują ich wnętrze.
O szkodnikach i chorobach malin można poczytać na blogu Akademia Roślin
Czas pomyśleć o odmianach.
W Akademii Roślin znajdziecie sadzonki malin o różnych kolorach, tj. czerwone, żółte i czarne.
MALINY CZERWONE
MALINY ŻÓŁTE
odmiana Żółta Poranna Rosa
MALINY CZARNE
Macie w swoich ogródkach maliniaki? Czy może zamierzacie założyć?
Chrabąszczyk
Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Pana Bartosza Spychalskiego
Jako takiego maliniaka nie posiadam. To słowo kojarzy mi sie z dużą ilością malinowych krzaczków:) Mam ich troszkę, może 10szt, na tyle by najeść się ich owocami. Kombinuję w ten sposób, że wiosną nie wszystkie pędy ścinam. Na przykład w jednym krzaczku zostawiam jeden pęd nie przycięty. Tylko trochę z góry przytnę, aby się rozgałęził. Resztę pędów ścinam. Przy innym krzaczku zostawiam pęd ściety do połowy. Taką mam mieszankę pędówo różnej długości. Na tych pędach mam owoce od lipca do końca wegetacji malin. Pedy nie przycięte daja mi wczesne owoce, te w połowie, owocują nieco póżniej, a te całkiem ściete owocuja od sierpnia do końca października. Polecam ten sposób, oczywiście przy odmianie jesiennej:) Nie robię malinowych przetworów, tylko nalewke, reszta owoców jest zjadana z krzaka!
OdpowiedzUsuńAle się rozpisałam, powstał prawie post:)
Serdecznie pozdrawiam.
Jak na razie mam jedną malinę...posadziłam w zeszłym roku na próbę. Owocowała do samych mrozów, więc pewnie dokupię jej siostry :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, aż zapachniało malinkami :). Podobają mi się te odmiany. Ładnie zawarłaś w poście najważniejsze informacje o malinach! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam absolutny nadmiar malin, który wziął się z kilku mizerot od przyjaciółki. Oszalały, panoszą się i właściwie to nie wiem, jak je ujarzmić, bo rozłażą się podziemnymi pędami. W ubiegłym roku zanim przycięte do ziemi jesienią ruszyły, wiosną rozłożyłam na części geowłókninę. Pomogło, ale już się boję tej wiosny.
OdpowiedzUsuńU mnie odpowiedź co do Gardenii pod Twoim komentarzem.
UsuńJa już miałam maliniak i to bardzo duży,teraz mam jeden rząd malin Polana,kilka krzaków letnich malin,Poranną Rosę i kilka krzaków czarnych malin.
OdpowiedzUsuńNo i mam przerąbane bo zachciało mi się świeżych malin :-) Ta poranna rosa wygląda wyjątkowo apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńMniam mniam malinki pyszne owoce - można robić pyszne nalewki, dżemy, soki - wszystko zdrowe. Najlepsza jest odmiana POLANA - mam ją rośnie bez problemu. Należy również pamiętać o wycinaniu tzw.wilków wyrastających poza linie nasadzonych malin, które mogą osłabić roślinę macierzystą. Ciekawy wpis - już nie mogę się doczekać jak pokażesz swój maliniak :)
OdpowiedzUsuńMam od lat i rosną sobie i owocują w moim niezagospodarowanym kąciku.Chyba z 10szt.
OdpowiedzUsuńOwoce zjadamy. Wiosną ub. roku posadziliśmy nowe w regularnym już rządku, by łatwiej je było pielęgnować. Były trzy odmiany Polana, dwie żółte i dwie czarne. Niestety Polanę podjadła nornica. Żółte (nie podano odmiany) rosną i są bardzo smaczne, a czarna też smaczna, ale pnie się jak jeżyna i nie wiem co z nią zrobić. Na wiosnę zobaczymy. Pozdrawiam:):):)
Posiadam niewielki maliniak. Z moich doświadczeń wynika, że maliny są zupełnie bezobsługowe. Rosną bardzo blisko iglaków i wydawałoby się, że te zabiorą im całą wodę i składniki pokarmowe ale nic takiego się nie dzieje. Maliny rosną jak szalone i rozrastają się jak chwasty, ciężko je opanować. Owocują bardzo długo, najpierw na pędach zeszłorocznych a potem na tegorocznych. Polecam każdemu pyszne malinki 😋
OdpowiedzUsuńUwielbiam maliny. Teść ogrodnik jak się dowiedział że je lubię to założył taki własnie maliniak u siebie w ogrodzie :) Przyznam, że takie maliny pełne rodzinnych uczuć smakują wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńMam smaka na maliny, u nas też się miejsce dla nich znajdzie :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mam miejsca na maliniak, bo zawsze chciałam mieć. W tym roku za to zrobię spory ogródek ziołowy i już zarys mam, więc choć z tego jestem zadowolona a maliny niestety muszą poczekać...
OdpowiedzUsuńNiesamowite są te czarne maliny! Nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje:) W tym roku w moim ogrodzie panować będzie czerń!
OdpowiedzUsuń