Prac jesiennych ciąg dalszy
Jesień zadomowiła się na dobre w moim ogrodzie. Drzewa pogubiły liście, a mi się nie chce ich grabić. Jakiś duszek leniuszek we mnie wszedł i wyjść nie chce ;) Ale prace jesienne wykonać trzeba.
W zeszłym tygodniu dokończyliśmy kopanie. Mieliśmy dostać obornik, ale z tego nic nie wyszło. I w tym roku rozrzucimy na glebę kompost.
Nastąpi to już w sobotę :)
Płotek niedokończony. Mój mąż ma się tym zająć w przyszłym roku :) Wszystko musi nabrać mocy urzędowej :)
Kolejnym jesiennym zajęciem było przycięcie piwonii i zabezpieczenie jej na zimę. Te kwiaty nie lubią zimna, więc tak jak mój dziadek okrywam je liśćmi.
Jutro post o pelargoniach.
Pozdrawiam
Ech.. jakoś też mam wiele do dokończenia w ogrodzie, ale na razie na bieżąco zbieram tylko liście. Piwonii nie przycinam - zostawiam badylki, większość roślin zostawiam takimi jakie są. Pelargonie jeszcze na zewnątrz, chowam stopniowo i przy okazji robię sadzonki :D:D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że piwonia ma wyjątkowo piękne liście - przymrozki jej nie zmroziły?
Pozdrawiam cieplutko,
Kasia
w jaki sposób robisz sadzonki pelargonii?
UsuńPrzycinając piwonię wiosną widać pierwsze pędy. Gdy już są dość wysokie po prostu je wyciągam :)
Z pelargoniami, to różnie bywa: w tym roku latem chciałam zwiększyć ilość doniczek a szkoda mi było wydawać pieniądze na nowe sadzonki ( priorytetem zawsze będą róże :D), rozrośnięte po prostu dzieliłam i przesadzałam - ale tylko wtedy, gdy było widać, że sadzonka jest rozrośnięta. Teraz, jesienią obrywam pędy wybujałych pelargonii i wkładam do wody. Na razie ukorzeniłam niewiele, bo większość roślin mam jeszcze na zewnątrz, ale już niedługo poszaleję ...;)
UsuńWitam w blogowym świecie ? Jak tam się spisały moje nasionka z ubiegłego roku? czy coś wyrosło? Gdybyś mogła pozbyć się weryfikacji obrazkowej w komentarzach to byłoby łatwiej -)
OdpowiedzUsuńJuż się pozbyłam weryfikacji. Dużo dostałam nasion, część mi akurat nie powschodziła. No ale niestety nie pamiętam, co kto dokładnie mi powysyłał :) Slicznie wyrósł mi groszek pachnący. I uszczknęłam sobie go trochę na następny rok.
UsuńA w blogowym świecie jestem już od 2 lat. Zaczęłam od http://kwiatyzbibulyinietylko.blogspot.com/ i postanowiłam jeszcze stworzyć blog o kolejnej mojej pasji :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń