Co opłaca się uprawiać w warzywniku? I dlaczego?
Zapaleni ogrodnicy na pytanie w tytule odpowiedzieliby WSZYSTKO. Z jednego nasiona wyrośnie przecież dorodna roślina, a już nie wspominając o wartości prozdrowotnej. Niestety nie każdy ma tyle miejsca w warzywniku, czasu lub siły. Są i tacy, którzy będą tworzyć swój wymarzony warzywnik po raz pierwszy i chciałabym, aby mogli wesprzeć się tą treścią. Ten post nie jest dla tych, którzy o uprawie warzyw wiedzą już wszystko i którzy eksperymentują z różnymi odmianami.
Mój warzywnik jest wielkością dostosowany głównie do moich sił. Większego terenu nie dałabym rady ogarnąć ze względu na dziecko, dom i inne części ogrodu, które również pochłaniają sporo czasu. Zapewne za jakiś czas do tego dojdzie jeszcze praca. Kiedyś byłam namawiana przez sąsiadkę na zrezygnowanie z rabaty kwiatowej na rzecz ziemniaków, ale stwierdziłam, że ogród ma być ogrodem, a nie działką i takich zmian nie będzie. Warzywnik parę lat temu został i tak powiększony, a na zioła stworzyliśmy osobną rabatę.
Mój warzywnik jest wielkością dostosowany głównie do moich sił. Większego terenu nie dałabym rady ogarnąć ze względu na dziecko, dom i inne części ogrodu, które również pochłaniają sporo czasu. Zapewne za jakiś czas do tego dojdzie jeszcze praca. Kiedyś byłam namawiana przez sąsiadkę na zrezygnowanie z rabaty kwiatowej na rzecz ziemniaków, ale stwierdziłam, że ogród ma być ogrodem, a nie działką i takich zmian nie będzie. Warzywnik parę lat temu został i tak powiększony, a na zioła stworzyliśmy osobną rabatę.
W naszym warzywniku znajdują się stałe punkty: pergola z jeżynami, 5 sadzonek malin, kompostownik i 4 rzędy truskawek oraz warzywa wieloletnie. Na początku swojej ogrodowej drogi siałam nasiona jak leci. Dopiero z czasem zaczęłam planować warzywnik według naszych preferencji żywieniowych, opłacalności oraz możliwości gleby i klimatu, abyśmy mieli satysfakcję z uprawy własnych warzyw. Nie mogę zasugerować co dana osoba ma zjeść, ani co w tym miejscu urośnie, to musicie już wypracować sami. Podpowiem przy jakich warzywach korzyści z własnej uprawy są największe.
CO W MOJEJ OCENIE OPŁACA SIĘ UPRAWIAĆ W WARZYWNIKU?
ZIEMNIAKI
Ziemniaki to warzywa numer jeden na mojej liście, choć przez wiele lat się przed nimi broniłam. Dlaczego? Bo są niedrogie. Nie oszukujmy się, ziemniaki nie kosztują wiele, ale uprawa ich ma inną korzyść. Ciężko dostać te warzywa bez nawozów, bądź przetrzymywane w dobrych warunkach. Och, ile razy się na to nacięliśmy, kupując cały wór. Albo pleśniały, albo po ugotowaniu szarzały, nie były 'słodkie', a czasem nawet smakowały nawozem. Jeden sadzeniak daje parę ziemniaków, a jego uprawa wcale nie jest trudna i pracochłonna. Ziemniak nie ma dużych wymagań, jedynie potrzebuje miejsca, choć i na to są sposoby. Na blogach zagranicznych często spotykam się z uprawą ziemniaków workach bądź kubłach. Z mojego doświadczenia to warzywo wyrośnie nawet w cieniu, ale nie liczcie na ogromny plon.
MARCHEW
Marchew uprawiana własnoręcznie ma zupełnie inny smak, nieco słodszy, ale na pewno głębszy. Świetnie smakuje na surowo, nie wymaga wiele miejsca i długo wschodzi. Trochę z nią pracy, ale warto poświęcić jej czas.
POR
Opłaca się go uprawiać, głównie ze względu na cenę. Potrafi nawet kosztować 6zł/szt. Nie zabiera wiele miejsca i łatwo się go zimuje. Nawet się pokuszę i napiszę, że jest warzywem całorocznym, dzięki zadołowaniu.
SZPINAK
Uwielbiam szpinak ;) W sprzedaży jest dostępny cały rok i cena nie jest jakaś wygórowana. Chciałam Wam zwrócić uwagę na coś innego - formę pakowania. Sprzedawany jest w plastikowym pudełku i torebce, co nie jest rozwiązaniem ekologicznym. Szpinak, tak jak rzodkiewka świetnie nadaje się na przedplon.
FASOLKA SZPARAGOWA
To jest naprawdę opłacalne warzywo. Z jednego krzaczka można zebrać plon na parę obiadów. A cena w sezonie wynosi nawet 12zł za kg. Prawie każde ziarenko wyrasta, dlatego inwestycja w fasolkę szparagową naprawdę się opłaca ;)
RZODKIEWKA
Rzodkiewka uprawiana przeze mnie jest bardzo ostra, konkretna, natomiast sklepowa składa się z samej wody i nie ma wyrazistego smaku. Pęczek rzodkiewki kupimy nawet za 2,50zł, a uprawiając je samodzielnie zbytnio się nie narobimy. Rzodkiewka jest idealnym przedplonem, rośnie szybko, a po jej zebraniu można wysiać inne warzywo, nie tracąc przy tym miejsca.
KOPER
Koperek z własnego ogrodu to podstawa! Czasem i sam się wysieje. Lubią obłazić go mszyce, dlatego szybko go zbieram i mrożę. Wyrośnięty zużywa się do zapraw. Łatwo się go przechowuje i nie zabiera wiele miejsca. Nadaje się na przedplon.
SAŁATA
Sałata jest tania, ale uprawiając ją samemu można zajadać się różnymi gatunkami. Poza tym może być warzywem całorocznym, jeśli zastosujemy ją jako siew ozimy, przedplon, plon i poplon.
BURAKI
Własne buraki to poezja, dzięki słodkiemu smakowi. Szybciej się gotują i botwinkę mamy gratis ;)
CUKINIA
Cukinię opłaca się uprawiać ze względu na cenę i na smak. Z trzech sadzonek miałam 10 dorodnych warzyw, które jedliśmy na bieżąco, cześć pomroziłam, a cześć rozdałam. Cukinia zajmuje trochę miejsca, ale można ją też uprawiać w kompostowniku. Jakiś czas temu kupiłam to warzywo w jednym z marketów i dodałam do leczo. Cukinia miała okropny smak i popsuła całą potrawę.
DYNIA
Dynia to sezonowe warzywo. Ciężko dostać ją w sklepach poza nim. No i do tego dochodzi cena. Dynia jest specyficznym warzywem, nie każdy ją lubi. Ja jedynie dodaję ją do wypieku ciast, ale są osoby, które mogłyby zrobić z niej dosłownie wszystko. Przechowuję ją w zamrażalniku, a pestki podsuszam w piekarniku.
CZOSNEK
Czosnek naprawdę jest drogim warzywem. Jedna główka potrafi kosztować nawet 2,50zł, a gdy jeszcze robimy zaprawy to możemy popłynąć z kosztami. W sprzedaży dostępny jest czosnek chiński, bardzo szkodliwy. Poza tym uprawa tego warzywa odstraszy szkodniki z innych roślin.
CEBULA
Korzyść finansowa z uprawy cebuli jest niewielka, ale warto ją posadzić, gdyż odgania szkodniki z innych roślin.
GROSZEK
Najlepszą odmianą z jaką miałam do czynienia to groszek cukrowy. Nie ma większej radości z jedzenia go prosto z krzaka. Świetnie nadaje się na przedplon.
POMIDORY
Własne pomidory to i radość ogrodnika, ale i jego zmartwienie. To bardzo delikatne rośliny i trzeba im poświęcić naprawdę sporo czasu i uwagi. Dorodny plon pomidorów potrafi przynieść dumę. I do tego ten smak i zapach. Ach!
OGÓRKI
Kupiłam kiedyś ogórki na targowisku, z których zrobiłam zaprawy. Smakowały jak płyn do mycia naczyń. Innym razem szybko spleśniały. Najlepsze ogórki wyhodujesz sobie sam, a dzięki uprawie pionowej nie zajmą dużo miejsca.
WARZYWA WIELOLETNIE
Warto je uprawiać na obrzeżach warzywnika tak, aby nie przeszkadzały przy jego pielęgnacji wiosną i jesienią. Warzywa wieloletnie to taka inwestycja, bo wystarczy kawałeczek ziemi, a plon sam się pojawia. Nasza tylko w tym głowa, aby sukcesywnie go zbierać. Mam w swoim ogrodzie szczaw, rabarbar, chrzan i szczypior, choć w przyszłości będą tu pewnie też szparagi. Do tej grupy można również zaliczyć topinambur, ostatnio bardzo modny.
Każdy ogrodnik choć raz w życiu powinien spróbować wyhodować warzywa nietypowe, np. melony, karczochy, bakłażany. Nie tylko ze względów finansowych, ale i z czystej ciekawości.
Zrezygnowałam z uprawy:
Dlaczego pietruszka nie wschodzi? Odpowiedź znajdziecie na blogu Niepodlewam.
Są warzywa, których nigdy nie uprawiałam, jak kalafior czy kapusta. Przede mną jeszcze mnóstwo sezonów ogrodowych, więc na pewno kiedyś spróbuję.
WARZYWA NIETYPOWE
Każdy ogrodnik choć raz w życiu powinien spróbować wyhodować warzywa nietypowe, np. melony, karczochy, bakłażany. Nie tylko ze względów finansowych, ale i z czystej ciekawości.
Zrezygnowałam z uprawy:
- korzenia pietruszki - ciężko o jego wzejście
- fasoli tycznej - mało opłacalna
- pomidorków koktajlowych - zbyt mało miąższu
- selera - zbyt ciężki w uprawie
- bóbu - mało opłacalny, duży nalot mszyc
- kalarepy - mało opłacalna
- słonecznika - roślina zbyt żarłoczna
- arbuza - pracochłonny, a plon niewielki przy naszym klimacie
- endywii - nie smakowała
Dlaczego pietruszka nie wschodzi? Odpowiedź znajdziecie na blogu Niepodlewam.
Są warzywa, których nigdy nie uprawiałam, jak kalafior czy kapusta. Przede mną jeszcze mnóstwo sezonów ogrodowych, więc na pewno kiedyś spróbuję.
A jakie warzywa Ty byś dodał/a do tej listy?
fajny wpis, dzięki !
OdpowiedzUsuńAle co do pomidorków koktajlowych się nie zgodzę : ) U mnie co raz jest ich mutlum i można znaleźć odmiany z fajnym smakiem ! a rosną prawie same !
pozdrawiam Ulla
Moja uprawa pomidorków koktajlowych była udana, ale zrezygnowałam z nich, bo mają mało miąższu.
UsuńZgadzam się z przedmówczynią, a pomidorki koktajlowe są znakomitą przekąską - nic więcej nie potrzeba.
OdpowiedzUsuńSą łatwe w uprawie, o tak, tylko, nie za bardzo wpadają w moje gusta smakowe :D
UsuńJa też lubię mieć własne pomidory koktajlowe i bób. Bób sieję wcześną wiosną do doniczek i wysadzam jak podrośniem znosi mróz do minus 6 stopni.No i wczesnego mszyce nie zdążą dopaść. Dodałabym tu jeszcze rukolę i mizunę, no i zioła wieloletnie. A na wiosnę zamiast sałaty liście funkii, są pyszne. Z truskawek zrezygnowałam, ale mam poziomki. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJak już dojdę do perfekcji z uprawą warzywnika, za Twoją namową wysieję bób w domu. Ale to za parę lat :D
UsuńFajne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńFajny spis - część już próbowałam uprawiać, część spróbuję w tym roku, nie wszystko się sprawdziło, ale wiadomo, każdy ma inne warunki. Też lubię tę żółtą odmianę rzodkiewki, jest taka świetnie pikantna:)
OdpowiedzUsuńDlatego uwielbiamy swoją rzodkiewkę, takiej pikantnej nie kupisz w sklepie :D
UsuńJa uwielbiam pomidorki koktajlowe, nie mogłabym z nich zrezygnować :)
OdpowiedzUsuńDo Twojej listy dodałabym zioła wieloletnie i takie co się same wysiewają: rumianek, mięta, macierzanka. Tej zimy cały czas korzystam też z pietruszki naciowej. Niewielkie mrozy jej nie zaszkodziły :)
Ja tylko napiszę, że pomidory, tak jak każda inna roślina potrzebuje określonych warunków, gleby, oświetlenia, wilgotności podłoża i powietrza itp. Dlatego w jednym ogrodzie będą rosnąć jak na drożdżach, a w innym nie dadzą rady. I nie ma co tu się zgadzać albo nie zgadzać z przedmówczynią czy Autorką :-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie uprawiałas kapusty? Polecam wypróbować kapuste pekinska na zbior jesienny bardzo smaczna. W tym roku gotowałam z niej wszystko jak ze zwykłej kapusniaczek , gołąbki i oczywiście na surowki.
OdpowiedzUsuńNie uprawiałam kapusty, ale za Twoją namową zaplanowałam kapustę pekińską na jesienny zbiór. Dziękuję :D
UsuńMam duży warzywniak i każdego roku znajdują się w nim: marchew, buraki, pietruszka korzeniowa, por, seler, koper, cebula,kapusta biała i czerwona, kalarepka, ogórki,sałata, rzodkiewka, groszek, dynia, cukinia, ziemniaki, hitem ostatniego lata była mieszanka kolorowych sałat. Pomidorki koktajlowe wysiewają się, co roku same. w folii mam pomidory malinowe, bawole serce, ogórki szklarniowe i czosnek. w tym roku planuje dosadzić truskawek, bo przejadamy na świeżo i mało zostaje na przetwory. Sad pełen drzewek i krzewów owocowych. Nie ma nic lepszego niż poranny obchód po ogrodzie i śniadanie zaliczone :)
OdpowiedzUsuńJa polecam brokuł - w zeszłym roku zasadzony z kupnych sadzonek był strzałem w dziesiątke - dwukrotnie urosły dorodne główki brokuła. Ja również polecam kapusta pekińską bo nadaje sie do wielu potraw, nie zajmuje dużo miejsca a jaka przyjmność zjeść taka swojską kapuste:)
OdpowiedzUsuńJa polecam uprawę buraka liściowego (boćwina), to bardzo popularne we Włoszech warzywo. W naszym klimacie udaje się rewelacyjnie. Jest smaczną alternatywą dla szpinaku. Jeśli chodzi o cukinię, to lepiej zrywać częściej i mniejsze owoce. Jest ich wtedy o wiele więcej do zjedzenia przez cały sezon i są smaczniejsze.
OdpowiedzUsuń