Luty 2025 w ogrodzie - podsumowanie miesiąca

Luty to miesiąc pełen ogrodniczych sprzeczności – zima wciąż trzyma się kurczowo, ale w sercu już kiełkuje wiosna! Śnieg zalegał przez kilka tygodni, mróz szczypał w nos, a poranki witały mnie oszronionymi szybami, ale nie oznaczało to, że można było spocząć na laurach. Wręcz przeciwnie! Wraz z pierwszymi dłuższymi dniami i promieniami słońca budził się we mnie ogrodniczy entuzjazm. Przeglądałam nasiona, robiłam plany na nowy sezon, a na parapetach zaczynało się już pierwsze zielone życie. Bo choć ogród w lutym wydaje się jeszcze uśpiony, dla mnie to czas pełen działania i ekscytacji przed tym, co nadejdzie!

 

Pierwsze siewy – czas na zielone nowości!

Luty to idealny moment, by odpalić parapetową szkółkę i dać roślinom mały, ciepły start. Selery, papryki, groszek cukrowy, pory, cebula, kapusta, kwiaty jednoroczne i byliny – wszystko to już wylądowało w doniczkach i dumnie kiełkuje na parapetach. Wysiałam naprawdę sporo, a jeszcze więcej przede mną. Okazuje się, że parapety mają swoje ograniczenia… choć bardzo staram się je ignorować! 😅

Największą dumą okazała się stipa. Urosła tak szybko i tak pięknie, że jako pierwsza mogła przenieść się do szklarni. A to moment, który zawsze wywołuje ekscytację – pierwsze rośliny pod osłonami to dla mnie znak, że sezon ogrodniczy naprawdę się zaczyna!

Nie każda sadzonka podoła moim ogrodniczym eksperymentom. W moim domu przetrwają tylko najsilniejsi – takie ogrodnicze prawo dżungli! 😅

 


poziomki

groszek cukrowy

Na pierwszym planie świeżo rozmnożone pelargonie z odnóżek.

Stipę niedługo podzielę na mniejsze kępki i przesadzę w większe doniczki.

A tak prezentuje się sałata wysiana jesienią.


Sezon zakupowy – cebule, bulwy i inne pokusy

Nowy sezon ogrodniczy ledwo się rozkręca, a ja już nie mogłam się oprzeć! W moje ręce wpadły cebule mieczyków, bulwy dalii i bylin – wszystko upolowane w Lidlu i Stokrotce. Marketowe półki coraz bardziej kuszą, a przecież to dopiero początek! Wkrótce pewnie ruszą promocje, więc jeśli planujecie zakupy, warto trzymać rękę na pulsie.

 

Zimowe porządki – zanim rabata zamieni się w bajoro

W lutym nie było jeszcze szaleństwa w ogrodzie, ale udało mi się zrobić coś, co co roku sprawia mi kłopot: posprzątać rabatę, która na wiosnę zamienia się w bajoro. Korzystając z tego, że ziemia była jeszcze zmrożona, powycinałam część suchych pędów i wrzuciłam na kompost. Teraz, w marcu, stoi tam już sporo wody – ostatnie deszcze zrobiły swoje.

Na szczęście rośliny, które tam rosną, doskonale wiedzą, jak przetrwać takie warunki. Trawy? Dają radę bez problemu. Migdałek? Jak gdyby nigdy nic. A największe zaskoczenie? Piwonie! Nie spodziewałam się, że będą tak odporne, ale najwyraźniej tolerują błotniste warunki.

W tym roku muszę lepiej zadbać o strukturę gleby. Wysypanie piasku przyniosło pewną poprawę, ale myślę, że kompost sprawdzi się jeszcze lepiej. Będzie co robić, ale to przecież właśnie na to czekam całą zimę!



Luty pełen ogrodowych emocji

To był miesiąc pełen ekscytacji na myśl o tym, co nadchodzi. Już wyobrażam sobie cieplejsze dni, kiedy z kubkiem kawy usiądę na ławce przed pracą w ogrodzie i będę łapać pierwsze promienie słońca. Wiosna już tylko za 18 dni!

 

A jak u Was? Co kiełkuje już na Waszych parapetach?

Dajcie znać w komentarzach – jestem ciekawa, jak wyglądał Wasz luty! 

Gosia



7 komentarzy:

  1. hej gosiaku

    kwiatów jednorocznych nie lubię, wole wieloletnie , raz i z głowy, na lata do przodu.

    pomyśl czy przy dzieciach jak i tak dużo pracy masz, to czy nie lepiej w ta stronę ? ;) mniej roboty
    staram się by ogród był w miarę bezobsługowy, wtedy można nim się cieszyć jeszcze bardziej
    nauczyłam się w ogrodzie robić tak ze "kalkuluje siły na zamiary i na odwrót"
    popadam w minimalizm

    dyskontom nie ufam, wolę stacjonarne sklepy ogrodnicze :)

    piwonie uwielbiają mrówki a więc skoro i tak nasze ziemie na opolskim opiewają w wielkie stada
    to piwonie które wcześniej były tutaj od poprzedniej właścicielki usunęłam

    na parapetach nie mam nic
    bo mieszkając na wsi gdy otwiera się okna na przewiew
    to rośliny byłyby tylko utrudnieniem,
    gdy trzeba na coś reagować natychmiast he he

    to tyle ode mnie,
    na ten szybki moment :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minimalistycznie ogród już uprawiałam. Teraz chcę mieć dużo kwiatów do bukietów, które moje dzieci zanoszą paniom do placówek. Ooo a w piwoniach akurat mrówek w ogóle nigdy nie miałam, za to zauważyłam, że zrobiły kopiec w kukliku. Muszę go wykopać, oczyścić i do dołka sypnę trochę sody. W tamtym miejscu jeszcze jej nie używałam, więc nie będzie mowy o dużym zasoleniu.

      Usuń
    2. dla mnie ten kuklik wyglada jak bratek i nagietek , nagietek chyba lepszy bo mozna i masc swoja zrobic a nie tylko na kwiaty dla pan ;) ahahahah

      Usuń
    3. Kuklik jest trochę za niski jak do bukietów. Lepiej zostawić go na rabacie.

      Usuń
  2. A mój ogród nadal w rozsypce :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero początek marca, także nie trzeba się spieszyć ze wszystkim. Ja działam akurat w okienkach gdzie moje dzieci są zdrowe, gdy chorują nie mam czasu na ogród.

      Usuń
  3. renfri - moj tez , ale staram sie tym nie przejmowac bo gdybym miala wszystkim tak sie przejmowac to bym zwariowala :) wiadomo ze jak gdzies wchodzisz i zaczynasz to nie zrobisz tego w rok a w pare lat jak nie wiecej - w zaleznosci od czasu i budzetu

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z moją polityką prywatności.