Wiosna w ogrodzie – jak przygotowuję się do sezonu?

Czuć to w powietrzu – wiosna nie czeka za rogiem, ona już jest! Słońce grzeje już coraz mocniej, ziemia się ogrzała na tyle, że można już siać, a ja mogłabym spędzać całe dnie w ogrodzie. Pąki na krzewach nabrzmiewają, trawa się zieleni i nawet pierwsze pszczoły wyleciały już z ukrycia. To czas intensywnej pracy i radości, bo ogród budzi się do życia, a ja razem z nim!

 

PLANOWANIE OGRODU - CZAS NA NOWE POMYSŁY

Zanim chwycę za szpadel i rękawice, lubię usiąść z kubkiem kawy i na spokojnie przeanalizować, co mnie czeka w tym sezonie.  Co się sprawdziło w zeszłym roku? Co poszło totalnie nie tak? Jakie rośliny rozkochały mnie w sobie na tyle, że MUSZĘ je mieć znowu?

W tym roku na pewno zaszaleję z kwiatami jednorocznymi – marzy mi się prawdziwa eksplozja barw! Do tego więcej bylin, które stworzą naturalny, trochę dziki efekt. A może spróbuję uprawy czegoś nietypowego? Może orzeszki ziemne? Może jakieś odmiany pomidorów, których jeszcze nie miałam? Uwielbiam ten moment, kiedy wszystko jest jeszcze możliwe!

 

ZAKUPY - OGRODNICZE POKUSY

Pierwsze ogrodowe zakupy robię już na początku roku – wiadomo, żeby potem nie biegać jak szalona i nie zamawiać w panice. Zamawiam nasiona, do tego podłoże do wysiewów, rękawice, szukając jednego sklepu na Allegro, który miałby wszystko czego potrzebuję.

Ale nie oszukujmy się – prawdziwe emocje zaczynają się, gdy w sklepach pojawiają się cebule, bulwy i sadzonki kwiatów. Kuszą z każdej strony! Staram się być rozsądna i nie wydawać majątku, choć co roku moje zapasy powiększają się o kilka nowych odmian mieczyków, dalii i bylin. A begonii w tym roku będę szukać wyjątkowo uważnie – w końcu jakieś zasady trzeba mieć!

 

Na takie kolory skusiłam się w tym sezonie.


PORZĄDKI - PIERWSZE STARCIE Z CHAOSEM

Chociaż ziemia na początku marca potrafi być jeszcze zmarznięta, to zazwyczaj już zaczynam pierwsze prace. Uwielbiam ten moment! Powoli, bez pośpiechu, kawałek po kawałku, porządkuję rabaty, zagony.

Suche łodygi i kwiatostany, które zostały po zimie, trafiają do kompostownika – to świetny materiał brązowy, który równoważy obierki kuchenne zbierane do kompostownika przez całą zimę (staram się naprzemiennie dorzucać brązowego kartonu, ale jednak suchy materiał z ogrodu jest lepszy).

W styczniu przycinaliśmy drzewa owocowe – jabłonie i śliwkę. Czereśnie zostawiłam na lato, bo zimowe cięcie mogłoby narazić je na raka – a jeden chory egzemplarz już mam i nie chcę powtórki z rozrywki. Teraz też jest czas na cięcie krzewów, które kwitną na tegorocznych pędach, jak hortensje bukietowe. Hortensje ogrodowe zostawiam jeszcze na chwilę – są delikatniejsze, a przymrozki mogłyby im zaszkodzić.

W najbliższym czasie będę przycinać także pięciorniki, derenie, barbulę, róże oraz agrest i porzeczki.


NARZĘDZIA - BEZ NICH ANI RUSZ

Sekatory, szpadel, widły – wszystko musi być gotowe! Sekatory zawsze odkażam, szczególnie w trakcie cięcia drzew owocowych, bo to najprostszy sposób na uniknięcie przenoszenia chorób.

A kosiarka? O, to dopiero temat! Wymiana oleju to podstawa, bo bez tego silnik szybko odmówi posłuszeństwa. Noże wymieniliśmy pod koniec lata – stare były już tak zniszczone, że nie było co ostrzyć. Ciekawostka: nowe noże kosiarek są pokryte specjalną powłoką ochronną, przez co wydają się nieostre. Ale to tylko na początku – już po pierwszym koszeniu działają jak należy!

 

ROZSADA - KIEDY DOM ZAMIENIA SIĘ W MINISZKÓŁKĘ

To zdecydowanie mój ulubiony moment! Wysiew nasion, pierwsze kiełkujące listki, a potem czekanie, aż sadzonki będą gotowe do przeniesienia do szklarni czy na zagony. W tym roku zaczęłam wysiew pod koniec stycznia, od selera i papryki, bo one potrzebują więcej czasu na rozwój. W lutym doszły kapustne, cebulowe, kwiaty jednoroczne zimnolubne i byliny, a marzec to dopiero prawdziwy wysiewowy szał!

Nie muszę mieć profesjonalnych pojemników do rozsady – wykorzystuję wszystko, co mam pod ręką. Opakowania po jogurtach? Idealne! Stare doniczki? Jeszcze lepsze! Rośliny nie zwracają uwagi na wygląd ich tymczasowego domku, byleby miały dobre warunki do wzrostu.


SZKLARNIA - CZAS NA WIOSENNE PORZĄDKI

Szklarnia już gotowa na przyjęcie pierwszych mieszkańców! Umyłam ją za pomocą mydła potasowego i mopa – szybko, skutecznie i bez zbędnej chemii.

 

WARZYWNIK - PRZYGOTOWANIA DO WYSIEWÓW

Marcowa pogoda sprzyja pracom w warzywniku! Ziemia jest już ciepła, więc czas na porządki i pierwsze wysiewy. Żeby przyspieszyć nagrzewanie się gleby i ograniczyć chwasty, przykrywam grządki czarną agrowłókniną.

W tym roku nie mam dojrzałego kompostu, bo jesienią musieliśmy opróżnić stary kompostownik przed postawieniem nowego. Zamiast tego część warzywnika wzbogaciłam świeżymi resztkami organicznymi, które kompostowały się bezpośrednio na zagonie. Kilka dni temu usunęłam to, co się nie rozłożyło i wysiałam w tym miejscu marchew.

Wypieliłam także truskawki, które odmłodziłam jesienią. Między nie posadziłam jesienią czosnek ozimy i nie pamiętam jak to się stało, ale nie wyściółkowałam ich. W związku z tym mocno się zachwaściły. Teraz je wypieliłam i za jakiś czas okryję ściętą rozplenicą - zastąpi słomę.


TRAWNIK  - NATURA RZĄDZI

Mój trawnik żyje własnym życiem. Maż kosi kiedy może, a mi to zazwyczaj nie przeszkadza, bo kocham tę naszą łąkę. Ale jeśli ktoś marzy o idealnie gęstej, zielonej trawce, to wczesną wiosną można wykonać wertykulację i aerację. Można też posypać ją dolomitem i nawieźć przesianym kompostem. Po co kupować dedykowane nawozy, skoro można wykorzystać to co się już ma?


Wiosna już się zagościła, a ja wciąż intensywnie działam w ogrodzie. Każdy dzień przynosi nowe zadania i drobne zmiany, choć jeszcze nie widzę pełnych efektów. Cieszę się jednak na myśl o tym, jak ogród wkrótce zacznie tętnić życiem i kolorami!

 

Zaczęliście działać już w ogrodzie?
Jakie prace macie za sobą i co planujecie zrobić w najbliższym czasie?

Gosia



2 komentarze:

  1. Ja na razie wsadziłam w donice cebulki dymki i na tym koniec. Jestem totalnie zielona w temacie roślin i ogrodnictwa. Jedyne co potrafię to co roku czekać do maja i siać marchewki, rzodkiewki i sałatę ;) nigdy nie próbowałam niczego innego... no może raz ogórki i raz rukolę ;P Miałam też paprykę, ale po przesadzeniu z doniczki niestety padła.
    Czekam, aż mąż mi przekopie ten mój docelowy ogród i powoli zacznę już planować co zrobić, jak zwykle po swojemu i na czuja ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. renfri - jesli piszesz ze jestes zielona to czaj sie na zakup e booka gosi :)
    jestem pewna ze da ci dawke wiedzy ktorej potrzebujesz.

    co do tego co zrobilam w marcu - to tylko z mezem bylo ciecie drzew, mamy ich naprawde duzo,
    a dzisiaj odkrylam jeszcze jedno o ktorym nie wiedzialam...

    co do tego co bedzie trzeba jeszcze zrobic, nie mysle - bo to nie jest ciekawe myslec o tym ile jeszcze

    ciao

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych zgodnie z moją polityką prywatności.