Ogrodowe przebudzenie - Mary Reynolds
Z początkiem roku do księgarni trafiła przepięknie wydana książka 'Ogrodowe przebudzenie' Mary Reynolds. A co kryje się pod tą niezwykle ozdobną okładką? O czym tak naprawdę pisze autorka? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Nim zacznę opisywać co zawiera książka i co o niej myślę, warto zwrócić uwagę na samego autora. Lubię wiedzieć kim jest dana osoba, co osiągnęła i czy ma wystarczającą wiedzę w danej dziedzinie. Autorka książki, Mary Reynolds to irlandzka architektka krajobrazu, która jako najmłodsza kobieta odniosła sukces w konkursie Chelsea Flower Show w 2002. To wydarzenie nie tylko na skalę europejską, ale i światową, gdzie by się wyróżnić, trzeba mieć ogromną wiedzę na temat roślin.
Książka 'Ogrodowe przebudzenie' nie jest typową ogrodniczą pozycją. Nie znajdziesz tam informacji jak uprawiać
paprykę, pomidory, czy truskawki. Ona ma pomóc Ci spojrzeć inaczej na otaczającą przestrzeń. Pokazać jak dbać o glebę, jak z nią współgrać, a także z roślinami, zwierzętami i mikroorganizmami, by ogród stał się Waszym wspólnym miejscem.
"Ta książka jest przesycona staroirlandzkimi praktykami współdziałania z ziemią. To użyteczny poradnik, który pokaże wam jak krok po kroku przywrócić ziemi życie. Metody, które opisuję, wyrastają wprawdzie z mojej własnej kultury, ale z podobnych sposobów kultury tradycyjne na całym świecie korzystają od dziesiątków tysięcy lat. Składają się one na styl życia głęboko zakorzeniony w naszym DNA."Mary Reynolds
O czym dokładnie jest książka 'Ogrodowe przebudzenie'?
Ta książka potrafi skusić swoim wyglądem. Twarda połyskująca oprawa, grube strony, czarno-białe projekty ogrodów, kolorowe grafiki i tasiemka dopełniająca całość. Z wyglądu książka ideał. Co zatem z zawartością?
Przybliż, a dokładnie zobaczysz spis treści |
'Ogrodowe Przebudzenie' Mary Reynolds jest pisana lekko, prosto i przejrzyście. Z początku czyta się ją jak fantastyczną powieść pełną magii i pradawnych wierzeń, by w następnych rozdziałach otrzymać konkretne porady.
"Ziemia przez długi czas pozostawiona samej sobie powraca do stanu dzikości i swobody. Staje się samowystarczalna i niezależna jak zdziczałe zwierzę. Tworzy silne środowisko, zdrowy, zrównoważony ekosystem, na który składają się rośliny, zwierzęta i mikroorganizmy. Jeśli jednak dziewiczy obszar wykarczuje się i zacznie uprawiać, staje się zależny od zamieszkujących go ludzi i podporządkowany ich celom. Jest jak dziecko - by się zdrowo rozwijać i zyskać samodzielność, potrzebuje miłości i uwagi."
Mary Reynolds
Pierwszy rozdział mówi o połączeniu się z ziemią, co wydało mi się nazbyt sentymentalne. Praktykowany przeze mnie rodzaj medytacji to odpoczynek z kawą i wsłuchiwanie się w śpiew ptaków. Tak najlepiej odpoczywam i uwalniam myśli. Nie jestem osobą wysoko wrażliwą, twardo stoję na ziemi, dlatego spacer na boso po ogrodzie z pustym żołądkiem i przytulanie drzew jest dla mnie czymś dziwnym. Zawsze jednak staram się mieć otwarty umysł na nowe doświadczenie, poznanie innych kultur i wierzeń. Najbardziej interesująca mnie część tego rozdziału to przełom w życiu Mary, w którym zaczęła projektować naturalistyczne ogrody.
W drugim rozdziale natomiast, autorka skupia się na projektowaniu ogrodu. I jakie było moje zdziwienie, gdy ujrzałam tak artystyczne projekty ogrodów. Piękne, geometryczne, ze zróżnicowanym kształtem terenu i chyba najważniejsze, każde z przesłaniem. Swój ogród tworzę na bieżąco, tak jak w danej chwili czuję. Nigdy nie interesowało mnie planowanie rabat na papierze (wyjątkiem jest warzywnik), ale jestem pod ogromnym wrażeniem prac Mary i niektóre uwagi wezmę sobie do serca podczas spontanicznych zmian w ogrodzie.
W trzecim rozdziale Mary opisuje leśne ogrodnictwo, ale nie tak dosłownie rozumiane. Chodzi tu o to, by tworzyć ogród tak jak robi to las. Autorka podaje konkretne porady jak stworzyć taką współgrającą ze sobą przestrzeń.
Ostatni rozdział to dla mnie wisienka na torcie, bo opisuje alternatywne techniki uprawy ogrodu. Znajdziesz w nim sposoby jak wykorzystać umiejętności zwierząt, jak tworzyć naturalne preparaty oparte na ogrodnictwie biodynamicznym i jak pielęgnować drzewa.
"Zauważyłam, że ludzie zestrojeni z naturą sprawiają wrażenie pogodzonych ze sobą i swoim przeznaczeniem i nie mają potrzeby, żeby o cokolwiek prosić. Po prostu ufają życiu i wierzą, że dopóki będą podążać swoją ścieżką i kierować się głosem serca, dostaną wszystko, czego im potrzeba. Zdają sobie sprawę, że tak naprawdę istnieje tylko tu i teraz. Wszystko inne jest iluzją. Szczęście i spokój zawsze mamy na wyciągnięcie ręki."
Mary Reynolds
Lubię kontakt z naturą, rozumiem jak ważna jest gleba i współpraca z żywymi organizmami. Niektórzy mogliby uznać, że jestem nazbyt ckliwa, ale ja po prostu w pewnych kwestiach potrafię być wrażliwa. Podchodzę racjonalnie do życia, do uprawy ogrodu. Czytam prace ekspertów, szukam naturalnych rozwiązań, więc interesuję się uprawą biodynamiczną. Nie wierzę jednak w kalendarz biodynamiczny, co może Cię trochę zdziwić. Preparaty biodynamiczne są dla mnie przykładami naturalnych nawozów. Lubię poznawać myślenie innych, ale nie we wszystko muszę wierzyć. Wybieram dla siebie co najlepsze. I tak było z tą książką. Poznałam leśne ogrodnictwo, kolejne naturalne preparaty i to w jaki sposób można wykorzystać umiejętności zwierząt gospodarskich. Myślę, że każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie. Grunt to być otwartym na nowe.
Czytałaś/eś książkę 'Ogrodowe przebudzenie'?