Projekt warzywnik - zbieramy plony i nowe zasiewy
Warzywnik w czerwcu wyglądał wspaniale. Przestrzeń została zapełniona zielenią, a plon przyniósł ogromny zachwyt i dumę. Zapraszam na post z cyklu Projekt warzywnik, podsumowujący miesiąc czerwiec.
Na pierwszym zagonie ogórki wysunęły na prowadzenie. Już niedługo będę pomogła popodwieszać je sznurkiem do podpory. Co prawda musiałam podosiewać nasiona, bo nie wszystkie wzeszły za pierwszym razem, ale i tak jestem zadowolona.
Na pierwszym zagonie ogórki wysunęły na prowadzenie. Już niedługo będę pomogła popodwieszać je sznurkiem do podpory. Co prawda musiałam podosiewać nasiona, bo nie wszystkie wzeszły za pierwszym razem, ale i tak jestem zadowolona.
Na zagonie obok ogórków rosną papryki: żółta i cayenne. Nie udało mi się złapać aparatem malutkich papryczek, ale się już pokazały. Po ulewach cały zagon wypieliłam i rozłożyłam słomę, by zatrzymała wilgoć i w razie kolejnych deszczy, by chroniła sadzonki przed błotem.
Między paprykami wysiałam szpinak. Wiem, że robi się to do końca maja, ale chcę skorzystać jedynie z pierwszych listków. Szpinak nie lubi długich dni i dlatego szybko pokazują mu się kwiatostany (tak samo ma rzodkiewka). Chciałam wykorzystać wolne miejsce między paprykami, a szpinakiem nie pogardzę ;) Zastanawiam się gdzie wysiać jeszcze koper i pietruszkę naciową.
Na kolejnym zagonie znajduje się marchew, ziemniaki samosiejki, por i cebula, która po ulewach nie wygląda najlepiej. Ostatnio zaczęłam wykopywać ziemniaki, by dać innym roślinom więcej światła i przestrzeni. Jestem w szoku, że bulwy są już takie duże. Rosną bardzo głęboko i ciężko wykopać je na długość szpadla. Por za to ma się dobrze, jak widać na załączonym zdjęciu.
Na trzecim zagonie natomiast rośnie jeden rządek kukurydzy. Obok ponownie wysiałam fasolę szparagową żółtą i cukinię, bo za pierwszym razem w ogóle nie wzeszły. Pozostaje mi tylko podlewać i czekać na pyszności.
Po środku warzywnika rosną truskawki i muszę przyznać, że plon mnie zszokował. Dzięki temu, że zadbałam o dokarmienie gleby, rośliny się odwdzięczyły dorodnym plonem.
Na kolejnym zagonie wiele się ostatnio zadziało. Pozbierałam groszek cukrowy i sześciotygodniowy oraz zlikwidowałam podporę pod niego. Kijki przydały się do podpierania pomidorów (taki recyklingowy recykling). W miejsce groszku wysiałam buraczki.
Groszek wysiewałam jako przedplon, ale zbierałam go dopiero pod koniec czerwca. Pogoda sprawiła mi figla i musiałam pozmieniać swoje plany warzywnikowe. Koniec końców z groszkowego plonu jestem bardzo zadowolona i te 4 rządki zdecydowanie dla nas wystarczą.
Na ostatnim już zagonie rosną ziemniaki, które właśnie zaczęły kwitnąć. Niestety nie wyściółkowałam ich i miałam sporo pracy z plewieniem chwastów, których było bardzo dużo. Zdecydowałam się zatem na pozostawienie ich w dole między redlinami do uschnięcia. Zanim się rozłożą, ograniczą wzrost kolejnych chwastów. Najważniejsze, aby warstwa nie była zbyt gruba.
Z pomidorami póki co nie mam żadnych problemów. W donicach i doniczkach pięknieją z dnia na dzień. Codziennie serwuje im porządną dawkę deszczówki. Na części z nich pokazały się już nawet małe owoce, a inne chwalą się kwiatami.
Zapraszam na wcześniejsze posty z cyklu: Projekt warzywnik
Na jakim etapie są Wasze warzywniki?