Tegoroczny warzywnik
Tegoroczny warzywnik w tym roku to bomba bioróżnorodności :D Trochę warzyw, truskawki i mnóstwo chwastów. A co ja się tam będę w naturę ingerować :P Żarty żartami, ale susza na przełomie czerwca i lipca była ogromna. Woda w beczkach nie wystarczyła i trzeba było ratować się wężem. Mimo podlewania rośliny naprawdę były wymęczone, najbardziej dostały w kość hortensje i czereśnie. Przez brak deszczu ziemniaki malutkie, jeszcze nawet nie kwitły, większość buraczków poszło w liście, truskawek prawie nie było, jedynie marchewka daje radę. No i słonecznik sam się wysiał :D
Rzodkiewka w większości została zeżarta przez ślimaki, a kalarepce mrówki zrobiły tunele. Dobrze, że koperek zebrałam zanim mszyce na nim usiadły ;)
Fasoli żółtej i ogórków nie posiałam. Brakło czasu i chęci. Zaczęłam za to kopać ziemię pod poplon. Chociaż tyle dobrego zrobię w tym roku dla mojego tegorocznego warzywnika ;D