A może by tak dosadzić inne odmiany borówki amerykańskiej?!
Borówkę amerykańską, zwaną wysoką, posiadam w swoim ogrodzie sztuk 3. Uwielbiam ją głównie za to, że jest odporna na mróz. Ponadto, potrafi urosnąć nawet do 3 m. Wyczytałam ostatnio ciekawostkę dotyczącą owocowania i zastanawiam się nad dosadzeniem krzaczków. A więc, aby uzyskać więcej owoców należy posadzić różne odmiany borówki amerykańskie o podobnym terminie kwitnienia. W Akademii Roślin istnieje mnóstwo odmian borówki amerykańskiej, tj. wczesne, średnio-wczesne i późne.
Dzięki trzmielom i pszczołom owoce zapylone pyłkiem z innej odmiany mogą być większe nawet o połowę i będą dojrzewać szybciej. Bywa tak, że pszczoła miodna nie może dosięgnąć do nektaru, znajdującego się na samym dnie kwiatu i dokonuje jedynie rabunku, przez co kwiat nie zostanie zapylony.
Bluetta, Bonus, Duke, Earblue, Patriot, Reka, Spartan, Sunrise
Na zdjęciach po lewej Patriot, a po prawej Earblue.
Berkeley, Bluecrop, Bluegold, Blueray, Bonifacy, Chandler, Denise, Ivanhoe, Nui, Pink Lemonade, Puru, Toro
Na zdjęciach po lewej Bluecrop, a po prawej Bluegold.
Brigitta, Darrow, Elizabeth, Elliott, Lateblue, Nelson, Rubel
Na zdjęciach po lewej Brigitta, a po prawej Darrow.
Dzięki trzmielom i pszczołom owoce zapylone pyłkiem z innej odmiany mogą być większe nawet o połowę i będą dojrzewać szybciej. Bywa tak, że pszczoła miodna nie może dosięgnąć do nektaru, znajdującego się na samym dnie kwiatu i dokonuje jedynie rabunku, przez co kwiat nie zostanie zapylony.
![]() |
odmiana Pink Lemonade |
Borówka amerykańska jest bogata w magnez, wapń, potas, żelazo, sód, fosfor oraz witaminę A, antyoksydanty i mnóstwo błonnika. Jest polecana na problemy żołądkowe. Z borówki amerykańskiej można robić przetwory, desery albo zjadać ją prosto z krzaczka. My wybieramy zawsze opcję trzecią :)
Na swoich borówkach amerykańskich nie zauważyłam żadnych chorób ani pasożytów. Ale może pojawić się szara pleśń, zgorzel, antraknozy czy zamieranie pędów. Mogą czasem wystąpić zwójkówki i mszyce, larwy chrabąszcza majowego, opuchlaków i innych szkodników. Oby nie!
Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Pana Bartosza Spychalskiego
Chrabąszczyk :)
To ja chyba niechcący dobrze zrobiłam.Posadziłam jesienią 16 krzaczków i miały być początkowo jednej odmiany ale był tak duży wybór ,że nie potrafiłam się zdecydować tak ,że chyba tylko dwie odmiany się powielają. Okryłam je wprawdzie ale martwię się czy im nic nie będzie bo przecież mrozy były wyjątkowe. No i czy zaowocują w pierwszym roku? Mówisz 3 metry ? Na razie nie wyglądają:).Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też sadziłam swoje jesienią i to późną. Bardzo martwiłam się, czy się przyjmą, bo nawet ich nie okryłam. Udało się :)
UsuńMy mamy osiem krzaczków i każdy to inna odmiana. Nie były oznaczone. Owocują bardzo długo gdyż każda troszkę w innym terminie. Niestety podjadły je nornice. Pisałam o tym na blogu. W tym roku przesadziliśmy je, ale nie wiem czy takie mizerne korzonki, które pozostały dadzą radę się zregenerować. Jeśli nie to zakupimy nowe. Owoce są tego warte, by je mieć w ogrodzie. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńooo tak są warte :)
UsuńBardzo lubię borówki. I to nie tylko za smak oraz wartości odżywcze. Kocham ich cudowne kwiaty. Na swoim podwórku miałam rok temu kilka krzaczków, ale teraz zostało z tego niewiele... Tak że przydatny post, jak się uda, to skorzystam :).
OdpowiedzUsuńDlaczego zostało niewiele?
UsuńNie mam . nie wiem dlaczego nadal ich nie mam. Chyba boje sie ze u mnie za zimno.ale chcialabym miec.
OdpowiedzUsuńBorówki sa mrozoodporne 😀 nie ma sie czego bac.
UsuńMoje borówki jeszcze są za młode na duże plony, więc wszystko też znika w tempie ekspresowym :)
OdpowiedzUsuń