Ostatnie zbiory papryki i marchwi
Niedziela, jak to niedziela. Dla mnie pracująca, oczywiście w domu i ogrodzie. Pozbierałam papryczki chilli, zielone też.
Marchew wykopałam. Sporo jest. Przekopałam nawet kawałeczek, chociaż tak strasznie mi się nie chciało. Niedzieli kawałek chciałam dla siebie :) Najważniejsze, że Familiada obejrzana - taki fetysz z dzieciństwa :P
* * *
Ogrodnicze książki otrzyma
Kochana, napisz mi swojego maila w komentarzu. Odezwę się. Zostawiłabym Ci komentarz, ale nie chcę zakładać Google+.
Zajrzałam. Cudowny ogród posiadasz, zatem książki na pewno się przydadzą :)
Gratuluję :)
Chrabąszczyk :)