Warzywnik w lipcu i sierpniu
warzywnik z ostatniego dnia sierpnia |
WARZYWNIK W LIPCU
Ten rok jest naprawdę dziwny pod względem pogodowym, ale niezwykle uczy pokory, dystansu, elastyczności, organizacji i może trochę przewidywalności. Mimo tego, że jestem ogrodniczym optymistą to muszę brać ogromną poprawkę na pogodę i planując warzywnik, wybrać najgorszy z najgorszych scenariuszy. A to bardzo trudne :)
Wydłużyła się też wegetacja groszku, który zawsze jest siany na przedplon. Ostateczny jego zbiór nastąpił na początku miesiąca, robiąc tym samym miejsce na fasolkę szparagową (niestety strączek po strączku). Już wiem, że siew trzech rządków groszku to idealna dla nas ilość.
Ślimaki w tym sezonie też szalały, szczególnie w lipcu. Zjadły wszystkie sadzonki cukinii i dyni, które wysiewałam dwa razy. Dynie wysiane za trzecim podejściem przetrwały, choć nie wiem jaki dadzą plon.
Marchewki wysiałam zdecydowanie za mało i już wiem, że najlepiej rośnie mi odmiana wczesna, wysiewana w marcu i kwietniu. Trzy marchewki poszły w kwiatostany, chyba przez pogodę. Jedną z nich zostawiłam sobie na nasiona i nie tylko ja na tym skorzystam. Wokół kwiatostanów kręciło się dużo owadów pożytecznych.
Pomidory to dość nerwowy temat tego sezonu. Obserwując zmagania osób na Instagramie mogę stwierdzić, że zaraza ziemniaczana potrafi narobić niezłego zamieszania. Martwi mnie jednak to ile osób, w imię ocalenia swoich zbiorów stosowało chemiczne opryski. Moje pomidory też zostały zaatakowane i mimo, że nie jest ich jakoś ogromnie dużo (mam pomidory wysokie w gruncie oraz karłowe i koktajlowe w donicach na tarasie) to obyło się bez agrochemii. Regularne obrywanie liści i ew. zaatakowanych owoców pomogło. Jeśli łodyga miała już brązowe plamy, sekatorem obcinałam ją do zaatakowanego miejsca.
Zaraza ziemniaczana gorzej zaatakowała ziemniaki. Pod koniec lipca wyglądały naprawdę okropnie, dlatego w sierpniu postanowiłam już je wykopać. Ziemniaki sadziłam w maju, za późno jak na tę odmianę, ale nie mogę narzekać na plon.
Ogórki również były wysiane późno, ponieważ pierwszy wysiew nie wzeszedł. Przygotowałam dla nich podporę, której instrukcję opisałam w poście Uprawa ogórków przy podporach - składany stelaż.
Obok czosnku posadziłam pory zimowe, które siałam od nasionka. W przyszłym sezonie w ich uprawie muszę zmienić parę szczegółów.
Nadszedł też czas wypielenia truskawek, bo słoma zdążyła się w większości rozłożyć. I spontanicznie podjęłam decyzję o wykopaniu jednej z odmian, której owoce były mniejsze. Krzaczki będę przesadzać jesienią w inne miejsce, na uboczu warzywnika. Odmiana, którą pozostawiłam ma duże, soczyste owoce i jestem z niej bardzo zadowolona. Niestety nie znam nazwy, bo zakupiłam ją parę lat temu w sklepie ogrodniczym.
W miejscu wykopanych truskawek ostatniego dnia lipca posiałam fasolkę szparagową karłową i kapustę pekińską na zbiór jesienny.
WARZYWNIK W SIERPNIU
Sierpień to miesiąc, który zmierza do jesieni. Powietrze robi się rześkie, warzywa dojrzewają, jedne się kończą, a inne czas wysiać. Pierwszym takim zadaniem było wykopanie ziemniaków i końcówki marchwi, by zrobić miejsce pod inne wysiewy.
Po zebraniu warzyw, wyłożyłam już dojrzałą część kompostu do warzywnika i w niej posiałam koper, szpinak, różne odmiany rzodkiewek oraz w miejscu gdzie będę przesadzać jesienią truskawki - facelię. Po czym przerzuciłam nieprzerobione resztki z jednej pomory kompostownika do drugiej, na przemian z kartonem i mączką bazaltową. W prawej części zostawiłam kompost w połowie rozłożony i wysiałam na niego facelię.
W warzywniku nadal dojrzewają pomidory i papryki oraz rosną pory, selery, fasolka szparagowa karłowa, kapusta pekińska, dynia, ogórki i jarmuż. Regularnie zbieram to, co akurat dojrzało lub jest mi potrzebne do obiadu jak, np. obrywam zewnętrzne liście selerów.
Na zdjęciu poniżej moja ulubiona żółta papryka słodka Marta Polka. Jak zwykle niezawodna, bo to nasza krajowa odmiana, która jest dostosowana do panujących warunków. Mimo naprawdę zbyt niskiej temperatury jak na paprykę zawiązuje owoce, które rosną i dojrzewają. Uwielbiam ją!
A to moja nieszczęsna dynia olbrzymia. Wysiewana trzy razy, a poniższa sadzonka na samym początku porządnie została podjedzona przez ślimaki. I przetrwała. Mam nadzieje, że zjem ją w tym roku :P
Kapustą pekińską jestem ogromnie zaskoczona. Wysiewana ostatniego dnia lipca, szybko wykiełkowała i teraz ładnie rośnie. Oby tak dalej!
Z końcem sierpnia, wysiane na początku miesiąca rzodkiewki są już gotowe do jedzenia. Dzięki deszczowej pogodzie, która jest od tygodnia rosną w ogromnym tempie tym bardziej, że to warzywo potrzebuje dużego nawodnienia.
Jak już wyrwę wszystkie rzodkiewki i szpinak to będę mogła zabrać się za siew marchewki, pietruszki, cebuli zimującej, szpinaku i sałaty zimowej oraz po wyrwaniu ogórków - za przesadzenie truskawek i sadzenie czosnku ozimego. To będzie pracowita jesień :)