Podsumowanie roku 2015

Nie pisałam od dwóch miesięcy. Taki zakręt życiowy. Najważniejsze, że wróciłam... Bardziej dojrzała, bardziej spokojna i bardziej uśmiechnięta... Parę dni zastanawiałam się, co tu napisać i należy mi się podsumowanie roku, dość intensywnego ogrodniczo. Jak zawsze w pierwszych miesiącach planowałam skrzętnie, czasem trzymałam się planu a czasem nie. Jak to zawsze w życiu bywa, nie można być niczego pewnym :)
Są rzeczy, z których jestem ogromnie dumna, inne niestety muszę poprawić. Dziś zajmiemy się tylko tymi dobrymi :)

1. Strefa relaksu została całkowicie zmieniona. Został kupiony komplet wypoczynkowy. Mąż zrobił drewniane donice i pergolę na kiwi.

podumowanie roku, ogród przydomowy

podumowanie roku, ogród przydomowy
 
2. Powstała beczka z palet.

podumowanie roku, ogród przydomowy

 3. Rabata ziołowa uzyskała nową szatę, tj. ścieżkę z kostki wokół oraz płotek z palików i sznurka.

podumowanie roku, ogród przydomowy

4. Powstało ognisko dzięki któremu mam pomysł na strefę leśną.

podumowanie roku, ogród przydomowy

5. W cienistej rabacie wysiały się smardze.
 podumowanie roku, ogród przydomowy

6. Większość plonów była dorodna. Warzywnik wyglądał przepięknie. 

podumowanie roku, ogród przydomowy

7. Klomb olśniewał.

podumowanie roku, ogród przydomowy

 8. Róże i pelargonie mnie nie zawiodły.

podumowanie roku, ogród przydomowy

podumowanie roku, ogród przydomowy

9. Kupiłam piękne kaloszki :)

podumowanie roku, ogród przydomowy

Ten rok obrodził paroma wydarzeniami ogrodniczymi, na których miałam przyjemność gościć. Pierwszym z nich był Żuławski Tulipan w Mokrym Dworze.

podumowanie roku, ogród przydomowy

Odwiedziłam również Motylarnię i Labirynt Kukurydzy w Blizinach (recenzja TU).


podumowanie roku, ogród przydomowy

podumowanie roku, ogród przydomowy

W przelocie wskoczyliśmy z Mężem w łany rzepaku :)

podumowanie roku, ogród przydomowy

Mam mnóstwo niespełnionych marzeń ogródkowych. 
Pewnie Wy tez macie ich dużo. 
Dlatego życzę każdemu z osobna, abyście znaleźli siłę i motywację do ich spełniania. 
Niech Wam się wiedzie Moi Mili :)

PS. Nie jestem już blondynką :)